Relacje z podróży i wędrówek do 1000 km

Szlaki długodystansowe

Sprzęt i porady

YouTube & Instagram

Festiwale, spotkania, prasa

sobota, 15 listopada 2014

Test: Śpiwór Cumulus Magic 125 Zip

Dzięki uprzejmości firmy Cumulus i Forum portalu outdoor.org.pl śpiwór Cumulus Magic 125 Zip został przekazany mi do testowania, które miało miejsce w ciągu całego roku 2014. Spędziłam w nim w sumie około 20 nocy, użytkując w sezonie letnim (od kwietnia do października) zarówno na zewnątrz – w namiocie i w hamaku, jak i w czasie noclegów pod dachem. Warunki użytkowania były bardzo różne – od wiosennych przymrozków (w roli wkładki śpiwora) po letnie upały (jako kołderka).
 
 
Śpiwór w większości przypadków spełnił swoje zadanie, choć moje początkowe wątpliwości okazały się mieć uzasadnienie w rzeczywistości.
 
Spośród zalet na pierwszy plan wysuwają się oczywiście niska waga śpiwora (312g) i jego niewielkie wymiary po spakowaniu. Miejsce na ten śpiwór zawsze się znajduje.
 
 
Jakość użytych materiałów jest bardzo dobra. Wypełniający śpiwór puch o sprężystości 850 cui w ilości 125g jest bardzo dobrej jakości, nadal pręży się bardzo dobrze i utracił jedynie odrobinę pierwotnej sprężystości.

Użyty jako materiał zarówno wewnętrzny jak i zewnętrzny Pertex Quantum GL  nie doznał żadnych uszkodzeń, a jego rewelacyjna puchoszczelność budziła mój zachwyt – był to mój pierwszy puchowy śpiwór, z którego nie wychodzą pióra. Szczerze polecam wybór tego materiału na pokrycie śpiwora.
 
 
 
Materiał jest bardziej błyszczący i prześwituje, co pod względem estetycznym nie jest może zachwycające, jednak te drobne wady rekompensuje zarówno niska waga (23g/m2) jak i wytrzymałość – cechy najbardziej pożądane. Jest przyjemny w dotyku, choć w czasie upałów jak wszystkie tkaniny syntetyczne klei się do ciała.

Jakość wykończenia DWR nie budzi zastrzeżeń. Materiał schnął bardzo szybko, mam wrażenie że szybciej niż Pertex Quantum. Nie bałam się zabrać go na spływy kajakowe ani wczesną wiosną, ani w pełni lata. Wilgoci nie brakowało, ale wysuszenie śpiwora nie sprawiło problemów.
 
 
 

Magic jest dość starannie wykonany, szwy równe, ale dały się odnotować drobne mankamenty – musiałam wciągnąć wiszącą luzem gumkę służącą do ściągania śpiwora wokół szyi, zauważyłam też wysnuwające się spod lamówek nitki po wewnętrznej stronie śpiwora. Snucie się nitek nie postępuje, ale wygląda to niechlujnie i należałoby to poprawić.
 
 

Dobre wrażenie psuje nie do końca przemyślana konstrukcja śpiwora, a co za tym idzie, zubożona termika. Obiekcje budzi też niezgodność rzeczywistych wymiarów z opisem.

W rozmiarze standardowym producent deklaruje maksymalny wzrost użytkownika jako 180 cm, jednak ja mając 160 cm nie miałam zbyt wiele luzu i oceniam długość standardowego rozmiaru jako niedostateczną dla osób powyżej 170 cm, a nawet 165.
 
 
Dokonałam własnych pomiarów wnętrza śpiwora i porównałam je z wymiarami deklarowanymi przez producenta. Różnica okazała się bardzo znacząca – śpiwór ma mieć 77 cm w najszerszym i 51 cm w najwęższym miejscu, tymczasem w rzeczywistości ma 73 cm w najszerszym i 47 cm w najwęższym (czyli w kolanach - w stopach jest to 49 cm). Obwód śpiwora jest zatem aż o 8 cm mniejszy niż deklarowany.
 
Edit: od sezonu 2015 w wymiarach zostały wprowadzone zmiany, pojawiły się też większe rozmiary.
 
Ciekawie wypada porównanie z posiadanym przeze mnie śpiworem Cumulus Lite Line 200 (wersja skrócona o jedną komorę). Wyraźnie widać mniejszy rozmiar, a zwłaszcza nienaturalne zwężenie w kolanach.
 
 
 
Jak te różnice przekładały się na użytkowanie w praktyce?

Potrzebowałam czasu żeby się do niego przyzwyczaić, musiałam też nauczyć się, że nie we wszystkich konfiguracjach będzie spełniał swoje zadanie. W roli wkładki do obszerniejszego śpiwora sprawdził się tylko w postaci wewnętrznej kołderki, ponieważ będąc zapięta nie mogłam swobodnie ułożyć go wewnątrz i za bardzo się naciągał. Podobne problemy występowały podczas noclegu w hamaku. Jednak używany pojedynczo, w namiocie czy pod dachem sprawdził się dobrze i nie narzekałam na niewygodę. Spanie na boku było komfortowe, zmieściłam się, choć na kolanach materiał był naciągnięty. Magic jest bardzo wąski w nogach, zwęża się znacząco od linii bioder i najwęższy jest w kolanach, a następnie znów odrobinę poszerza się w stopach. Należy zwrócić na to uwagę - tęższe osoby mogą mieć problem ze zmieszczeniem się. Oczywiście znajdzie się też sporo osób (śpiących na plecach i nie zmieniających pozycji), dla których nie będzie to stanowiło problemu.

Jeśli chodzi o kształt i konstrukcję śpiwora - tutaj mam kilka zastrzeżeń.

Największy problem stanowiło to, że śpiwór nie ma specjalnie ukształtowanej przestrzeni na stopy - jest zszyty na płasko, ponadto w pozycji na wznak stopy użytkownika wślizgują się w miejsce przeszycia komór,  wskutek czego palce nie mają nad sobą żadnej izolacji. W temperaturach około komfortu termika była dobra lub akceptowalna, ale jeśli zrobiło się zimniej o dwa czy trzy stopnie zaczynałam marznąć. Zdarzyło mi się zmarznąć do tego stopnia, że nie mogłam spać z zimna.
 
 
W niższych temperaturach daje się odczuć brak listwy wzdłuż zamka, choć w obliczu innych braków termicznych, ta była najmniej dotkliwa. Komory przeszywane, do których z początku podchodziłam sceptycznie, poza tą na wysokości stóp, nie stanowiły problemu.

Magic jest wypełniony puchem gęsim 850 cui w proporcji góra 60% i dół 40%. W pozycji embrionalnej mocno wyczuwalna była zmniejszona ilość puchu w plecach śpiwora. Odczuwałam przez to dyskomfort zawsze wtedy kiedy nie spałam w temperaturach dużo wyższych od deklarowanego komfortu termicznego (13 C). Myślę, że komfort znacząco poprawiłoby dopuszenie pleców śpiwora o 25g puchu. Dodatkowo rozważyłabym wykonanie mniejszych komór. Obecnie komory mają szerokość 16 cm, takie duże komory przy tak małej ilości puchu sprawiają, że puch łatwo się zbija i pozostają "łyse" miejsca bez wypełnienia. Okolice przeszyć szwów są w ogóle pozbawione puchu i trzeba bardzo starannie przetrzepywać puch żeby w miarę równomiernie go rozdystrybuować.
 
 
 
Z brakiem kaptura, który u niektórych użytkowników wydaje się budzić obiekcje nie stanowił żadnego problemu. W letnim śpiworze kaptur jest zbędny, zwłaszcza jeśli tak jak ja śpi się w czapce.
 
Magic będzie dobry na letnie wyjazdy, na których nie ma obaw o niespodziewane spadki temperatury, sprawdzi się najlepiej w zamkniętych pomieszczeniach, dobrze też latem pod namiotem przy stabilnej pogodzie. W mniejszym stopniu mogę go polecić osobom chcącym spać pod wiatami z uwagi na przewiew wpływający na obniżenie termiki, a odradzałabym użytkownikom hamaków. Śpiwór w obecnej postaci mogę polecić wszystkim minimalistom których celem jest obniżenie wagi sprzętu, jednak skłonnych do kompromisu w kwestiach komfortu – wygody i termiki.

Moje sugestie co do poprawek można podsumować tak:

Rzeczywiste wymiary śpiwora powinny być równe deklarowanym (edit: w następnych latach wymiary zostały zmienione i pojawiły się większe rozmiary)
Miejsce na stopy powinno być odpowiednio ukształtowane
Plecy powinny zostać dopuszone o 25g
Na poprawę komfortu termicznego wpłynęłaby także obecność listwy wzdłuż zamka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz