sobota, 13 stycznia 2018

Plecaki ultralight - zestawienie

Plecak jest, oprócz butów, najważniejszym elementem ekwipunku wędrowca. Lekki plecak znacząco usprawni naszą wędrówkę, sprawi że stanie się ona przyjemniejsza. Będziemy mogli pokonać zaplanowaną trasę w krótszym czasie, a z pozostałym zrobimy to, na co będziemy mieli ochotę - przejdziemy więcej lub zajmiemy się podziwianiem widoków.

W myśl podstawowej zasady pakowania się na lekko Big 3 under 3 Wielka Trójka, czyli namiot, zestaw do spania (śpiwór, mata oraz ewentualnie poduszka) i plecak nie powinny przekraczać razem 3 kg.

Często znaczną część bagażu stanowi już sam pusty plecak. Niektóre ważą nawet 3kg, a sama mam w swoich zbiorach plecak Deuter ważący 2,1 kg! Na długim dystansie docenimy niską wagę - będzie nam lżej, więc nie będziemy potrzebować długich odpoczynków, będziemy poruszać się szybciej. Zmniejszymy też ryzyko kontuzji, będziemy mogli zabrać większy zapas jedzenia, co pozwoli nam udać się w dziksze, oddalone od cywilizacji rejony.
Przejście od ciężkich, pełnych troków, zamków i dodatkowych kieszenie plecaków do ultralekkich worków to jeszcze nie koniec, bo i tutaj czekają na nas dylematy.  



 

Waga

Plecaki mieszczące się w kategorii ultralight należałoby właściwie uznać modele ważące poniżej 700g, taki limit jednak nakazywałby odrzucenie wielu ciekawych konstrukcji. Obniżyłam więc poprzeczkę do 1,2 kg. Są to zarówno pełnoprawne plecaki z pasem biodrowym jak i worki go pozbawione.

Konstrukcja

Im prostsza konstrukcja tym mniejsza waga - lekkie plecaki z reguły mają postać dużego worka z rolowanym zapięciem. Nie mają zamków, które i tak nikomu do niczego nie są potrzebne. Mają za to zwykle sporo kieszeni, ułatwiających dostęp do drobiazgów bez grzebania w plecaku. W sposób mniej lub bardziej udany przystosowane są do przenoszenia większych obciążeń, ponieważ odległości pomiędzy kolejnymi punktami zaopatrzenia na długich szlakach często bywają duże i trzeba przenosić spore zapasy jedzenia.

Większość tu przeze mnie przedstawianych plecaków posiada pas biodrowy, choć firmy produkujących lekkie plecaki ma też w ofercie superlekkie modele go pozbawione.
Przyjęło się, że lekkie plecaki nie mają stelaży i przez to nie są wygodne. Wiele ultralekkich plecaków ma jednak stelaże, z karbonu, włókna szklanego lub aluminium. Te ze stelażem zniosą większe obciążenia, ale i te bez stelaża są zaskakująco wygodne, zwłaszcza jeśli niesiony sprzęt także jest odchudzony. Stelaż pomaga jednak utrzymać kształt plecakowi tak żeby nie trzeba było specjalnie układać wewnątrz bagażu. Odsuwa też plecak od pleców, co pomaga w wentylacji, ale przesuwa środek ciężkości do tyłu. 

Materiały i wytrzymałość

Lekkie plecaki wykonane są z różnych materiałów. Najlżejsze są te z cubenu (obecnie jego nazwa handlowa to dyneema comosite), ich wytrzymałość jest jednak najmniejsza. Ich wielką zaletą jest wodoodporność, wszystkie mają podklejane szwy. Drugim często spotykanym materiałem jest dyneema (nylon z włóknami dyneemy, charakterystyczna kratka). Plecaki z niej wykonane wytrzymują odrobinę dłużej, ale nie są wodoodporne i wymagają dodatkowej ochrony, są też mniej odporne na działanie promieni UV. Coraz częściej spotykanym, dość ciężkim, lecz mocnym i wodoodpornym materiałem jest XPac (ma fakturę w duże romby).

Nośność

Ile w lekkim plecaku można komfortowo nosić zależy od modelu, od jego konstrukcji, grubości i szerokości szelek oraz pasa biodrowego, wreszcie wrażliwości użytkownika. Ogólnie rzecz biorąc, w lekkim plecaku możemy przenosić komfortowo bagaż o wadze do 12 kg, choć w większości wciąż jeszcze wygodnie można nieść do 15 kg. Możliwości poszczególnych plecaków starałam się umieścić w opisach.



Zestawienie

Oto przegląd producentów i ich plecaków. Nie jest to lista kompletna, umieściłam na niej te plecaki, które często widuję na plecach wędrowców, a większość miałam okazję przymierzyć. Dokładniejsze informacje znajdziecie na stronach producentów.


ZPacks

Tą firmę już znacie - pomarańczowy ZPacks Arc Blast widywaliście w moich relacjach w ciągu ostatnich trzech lat, plecak ten z przyjemnością używałam na Te Araroa, Appalachian Trail i Continental Divide Trail.
Arc Blast jest wykonany z laminatu cubenu z nylonem. Wersja 60 l (40 l w komorze głównej) z przełomu 2014/2015, którą posiadam waży 580 g. Po Te Araroa wysłałam plecak do nieodpłatnego podklejenia (delaminacja cubenu), po której waży 700 g. Wygodne szerokie szelki, szeroki i miękki pas biodrowy z dużymi kieszeniami i stelaż z karbonu sprawiają, że plecak ten był niezwykle wygodny.




Obecnie produkowany różni się od mojego, ma teraz szelki i pas biodrowy pokryte siateczką, a stelaż jest z włókna szklanego, które można wygiąć w  większy niż w poprzednich wersjach łuk. Firma się rozwinęła, produkcja jest na większą skalę i o ile wiem nie robią już plecaków na zamówienie. Od czasu do czasu słyszy się o wpadkach, zwłaszcza wypadającym z mocowań stelażu.




Arc Blast to nie jedyny plecak w ofercie ZPacks. Arc Haul to odpowiednik Arc Blast wykonany z Dyneemy, jest nieco cięższy (60 l waży 700 g) i nie jest wodoodporny. Prócz tego jest jeszcze najlżejszy w całym zestawieniu Nero (38 l, 308 g).




ULA

Plecaki ULA Equipment przez długi czas były wzorem tego jak powinien wyglądać lekki plecak. Od lat nic się w nich nie zmienia (być może dlatego, że firma zmieniła właściciela przestała się dynamicznie rozwijać), ale wciąż są jednymi z najbardziej lubianych plecaków na długich szlakach. Wykonane z mocnej dyneemy i  nylonu, proste i wygodne, dobrze leżą na plecach, pasom biodrowym i szelkom nic nie można zarzucić. Wszystkie oprócz największego Catalysta nie posiadają stelaża.
Circuit często jest wyborem osób przesiadających się z cięższych plecaków (68 l, 1162 g), posiada na plecach wyściółkę (chłonącą wodę, pot i wydzielającą z czasem niemiły zapach).



Ohm 2.0 (63 l, 978 g) o plecach bez wyściółki, klasyk dla osób przenoszących mniejsze ładunki.



 CDT (54 l, 684 g), najprostszy, mniejszy model z plecami z nylonu.




Oprócz tego jest jeszcze Catalyst (75 l, 1361 g) ze stelażem, którego trudno zakwalifikować do kategorii UL oraz Photon (mniejsza wersja CDT) i Fastpack (cięższa konkurencja dla Palante i MLD Burn)




Hyperlite Mountain Gear

Plecaki Hyperlite Mountain Gear są równie popularne jak ZPacks, spotkałam mnóstwo osób wędrujących z nim na długich dystansach. Jest cięższy od ArcBlasta, wykonany z mocniejszego materiału, dłużej zachowującego wodoodporność ale mierzyłam go i niestety nie jest wygodny - szelki są wąskie, wykończone twardą lamówką i przy większych obciążeniach wrzynają się w ramiona. Niektórym osobom pasuje, dla mnie był jednym z najmniej wygodnych plecaków, jakie miałam okazję mieć na grzbiecie. Naprawdę szkoda.
W ofercie jest wiele modeli, z których warte uwagi są Windrider i Southwest (na zdjęciu poniżej, różnią się tylko materiałem kieszeni), w różnych wersjach litrażowych (40-70 l w komorze głównej). Wyposażone są w aluminiowy stelaż, który można wyjąć. Ważą 800 1150 g. Są także dostępne duże plecaki wyprawowe i przeznaczone do wspinaczki.








  

Pa'lante Packs

Pa'lante Packs to mała manufaktura obecna na rynku od niedawna, ale już mająca wielu fanów. Wybitnie minimalistyczny Simple Pack (35l ma 364 g) zawrócił w głowie wielu hikerom, a ja przyznaję, że również miałam na niego ochotę. Mierzyłam i okazał się bardzo wygodny, ma szerokie i miękkie szelki. Brak pasa biodrowego sprawia, że nie jest to plecak dla każdego, ale w perspektywie jest model bardziej rozbudowany, z pasem biodrowym. Jego charakterystycznym elementem jest elastyczna kieszeń na spodzie plecaka.



Mountain Laurel Designs

Mountain Laurel Designs to jeden z prekursorów nurtu ultralight. W ich ofercie znajdują się plecaki z dyneemy, między innymi Prophet (48 l, 454 g dyneema) i minimalistyczny Burn (38 l, 370 g), tradycyjnie z dyneemy, ale są też lżejsze wersje z cubenu.






Gossamer Gear

Plecaków Gossamer Gear nie widuje się aż tak często, a jednak zdecydowanie warto o nich wspomnieć, na rynku są już od dawna. Na uwagę zasługują modele Mariposa  (60 l, 870 g), Gorilla (40 l, 800 g) i mniejszy Kumo (36 l, 525 g) znany głównie z tego, że używa go YouTuber Neemor. Design raczej tradycyjny, ale wykonane z lekkiego nylonu.




Exped

W ofercie firmy Exped znalazł się plecak przeznaczony dla wędrujących na lekko Lightning (45 l, 1150 g oraz 60 l, 1170 g). Jest dość rzadko spotykany, z tego co słyszałam od posiadaczy nie nadaje się do przenoszenia dużych ciężarów, jednak wydaje się ciekawy. Wyonany z dyneemy, w wersji damskiej i męskiej. 
  




Granite Gear

Granite Gear VC 60 (960 g) to plecak z pogranicza, zrobiony jest z tradycyjnych materiałów (cordura), ale konstrukcja jest minimalistyczna. Dla mnie wygodny, ale spotkałam też hikerów, którzy podkładali kawałek karimaty pod pas biodrowy. Powszechnie narzeka się na ciasne kieszenie boczne. Od niedawna jest też wersja damska.
  



VC 60 nie jest naturalnie jedynym lekkim plecakiem Granite Gear, warto rzucić okiem także na Crown 2 czy serię Blaze.


Osprey

Firma Osprey specjalizuje się w tradycyjnych plecakach, ale kiedy kilka lat temu w ich ofercie pojawił się model Exos na dobre zagościła na listach sprzętowych długodystansowców. Królował w latach 2012-2013, później pojawiła się lżejsza konkurencja (najnowsza wersja Exosa 48 waży 1190 g), ale do dziś Exos jest częstym wyborem wędrowców poszukujących w miarę prostego i lekkiego plecaka. Jego największą zaletą jest stelaż z siatką dystansową, pozwalający na dobrą wentylację pleców, szczególnie przydatną w ciepłym i wilgotnym klimacie.
Na fali tej popularności i ja stałam się wiosną 2013 posiadaczką Exosa 46. Muszę przyznać, że nigdy nie byłam z niego zadowolona.
Posiadał wiele niepotrzebnych elementów, zwiększających wagę: przede wszystkim klapę, dalej kieszeń na zamek, kieszeń na bukłak. Liczne są błędy konstrukcyjne: stelaż nie łączy się z pasem biodrowym, przez co ciężar nie jest na niego przenoszony, siatkowe kieszenie mają otwory, przez które wylatują rzeczy w nich umieszczone, kieszenie na pasie biodrowym są małe i zrobione z siatki. Plecak był uniseks, ale pas biodrowy był zbyt krótki dla kobiet - część pasa biodrowego która jest wyściełana była za krótka, przez co krawędź obcierała wystającą kość miednicy. Podobny problem jest z szelkami, których wyściełana część była za krótka i plastikowa klamerka robiła dziury w koszulkach (stąd obszycie wełną, które zrobiłam w swoim). 




W 2015 roku pojawiła się nowa wersja Exosa, która przynajmniej z pozoru znacznie różniła się od pierwszej - szelki i pas biodrowy zyskały więcej wypełnienia, stelaż był węższy, zmienił się materiał siatki, pojawiła się dodatkowa mała klapa wszyta na stałe, użyteczna po odpięciu głównej. Ta wersja była wygodniejsza i widywałam ją często zarówno na Te Araroa jak i na Appalachian Trail. Nie była jednak pozbawiona wad - wyściełana część pasa biodrowego nadal była za krótka, a szelki wszyte bardzo blisko siebie (cecha wspólna plecaków Ospreya, nie wszystkim przeszkadza).





Kolejna odsłona Exosa pojawiła się w 2018 - odtąd Exos nie jest już uniseks, ma wersję męską (Exos) i damską (Eja). Kłopot w tym, że Exos był jedynym plecakiem uniseks Ospreya, w związku z czym pasował na osoby, którym przeszkadzało coś w wersjach płciowych. Nie miałam jeszcze okazji przymierzyć.



Laufbursche

Niemiecka firma Laufbursche zasłynęła z produkcji fajnych i wygodnych plecaków z dyneemy, nylonu, a także cubenu. Niestety z powodu choroby właściciela sklep przestał funkcjonować, ale miejmy nadzieję, że wszystko skończy się dobrze.
W ofercie Laubursche były różne modele oparte o ten sam pomysł. Hucke Pack, Pack Raum, z aluminiowym stelażem i bez, wykonane z Dyneemy (900 g) lub nylonu (360 g). Miałam okazję ponosić chwilę Hucke Pack i był dla mnie wygodny, po Te Araroa nie miał żadnych uszkodzeń, poza trwałym zrolowaniem pianki w szelce.




My Trail Company

Firma Golite już od dawna nie istnieje, ich plecak Golite Jam jednak zapisał się w historii ultralightu. Nie grzeszył wielką wygodą, ale był lekki, do dziś ma wielu fanów. Pod nazwą My Trail Company GoLite się odrodziło i plecak jest znów dostępny jako Backpack Light (50 l, 950 g).



Edit 2020

OnMyWay

Na rynku plecaków ultralight przybyło trochę od czasu kiedy napisałam powyższe zestawienie. Przybył przede wszystkim plecak, którego używałam podczas przejścia Pacific Crest Trail, czyli Triple Crown polskiej firmy OnMyWay. W osobnym artykule znajduje się recenzja plecaka. Ostateczna wersja waży on 700 g, ma objętość 45 litrów, jest pozbawiona stelaża, wykonana jest z materiału XPac.





Podsumowanie

Wybór odpowiedniego modelu lekkiego plecaka nie jest łatwy i  wymaga doświadczenia - plecak musi być wygodny, pojemny, mieć lub nie mieć wyposażenie w postaci troków czy kieszeni (zależnie od naszych preferencji) - żeby wybrać ten właściwy trzeba znać swoje potrzeby. Oprócz wagi samego sprzętu liczy się ile będziemy nosić jedzenia, w jakim terenie poruszać, o jakiej porze roku. Ważne jest, żeby zakupić lekki plecak kiedy już cała reszta sprzętu jest odchudzona - lekkie plecaki nie udźwigną wielkiego ładunku. Stąd warto mieć już doświadczenie w pakowaniu się na lekko. Niestety tylko część obecnych w zestawieniu plecaków jest dostępna w Europie, a nieliczne przypadki w Polsce. Jeśli spotkacie kogoś, mającego na sobie jakąś interesującą konstrukcję warto zagadnąć i przymierzyć.



30 komentarzy:

  1. Hej,
    proponuję dodać do zestawienia unowocześnioną wersję plecaka Granite Gear - czyli Crown 2. Zmiany trochę w kierunku mainstreamowych whistles and bells - opcjonalna górna klapa, zastąpienie linek bocznych - trokami i kilka innych. Mocno się nad nim zastanawiam - doceniam lekkość, ale nie chcę rezygnować z niektórych cech tradycyjnych plecaków.

    Z kompletnych egzotyków jest jeszcze plecak Flex Capacitor 40-60 zaprojektowany przez Andrew Skurkę https://sierradesigns.com/flex-capacitor/ (waga ok. 1,2 kg)
    oraz brytyjskie wynalazki firmy Lightwave - Ultrahike 60 ważący 1.25 kg
    https://www.lightwave.uk.com/products/rucksacks/lightwave-rucksacks
    wyczerpujący opis:
    https://blogpackinglight.wordpress.com/2010/09/22/lightwave-ultrahike-60/
    Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu dodatkowi. Wiem, że koncentrujesz się na lżejszych i bardziej minimalistycznych modelach, ale z drugiej strony, wymienione przeze mnie plecaki sytuują się jednak po "lżejszej stronie mocy", a nie są tak popularne jak np. Ospreye, o których znacznie łatwiej znaleźć informacje.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej,
      dzięki za uwagi. Zestawienie nie wyczerpuje tematu, ma raczej zachęcić do poszukiwań. To taki subiektywny przegląd plecaków, które widziałam w użyciu, miałam na sobie, uważam za ciekawe i mogę coś na ich temat powiedzieć. Większość firm, które tu umieściłam ma w ofercie więcej plecaków niż tylko te tutaj przeze mnie pokazane.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Jako wieloletni użytkownik GoLite Jam:
    Kiedy powstał był dosyć rewolucyjny, ale potem przez problemy GoLite popadł w zapomnienie. Jednak to dalej dobry plecak.
    Miękki system nośny bez usztywnień wymaga starannego pakowania. Dla osób przyzwyczajonych do stosowania standardowych modeli ze stelażem wewnętrznym i licznymi warstwami pianki taki plecak może się wydać nie wygodny.
    Nosiłem do 15 kg, łącznie z transportem nart, i to jest górna granica wygody. W tym jak i innych modelach z ograniczoną regulacją (lub jej brakiem) systemu nośnego, ważne jest dopasowanie rozmiarowe do wzrostu. Nowe wcielenie GoLite - MyTrailCo jest dostępne w niemieckim sklepi UL, to duża zaleta. Z punktu widzenie naszego kraju to jeden z bardziej dostępnych plecaków UL. Zamawianie w USA mimo wszystko może byś kłopotliwe (cła, podatki itp...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, dlatego też znalazł się na liście, nie tylko honorowo. Dzięki z opinię użytkownika! Z dostępnością plecaków z gatunku UL w Europie jest na szczęście coraz lepiej, zamawianie z USA bez wątpienia jest bardzo kłopotliwe.

      Usuń
  3. Próbuje raz jeszcze, bo wczorajszy wpis chyba się nie dodał.
    Z mojej perspektywy druga wersja exosa bardzo zyskała względem pierwszej. System nośny jest naprawdę wygodniejszy, stretchowe kieszenie lepiej zabezpieczają zawartość. Tylko sztywny pasek piersiowy i niefunkcjonalne troki psują całość mojego zadowolenia. Nosiłem w nim do ok 12/13 kg i było naprawdę komfortowo.
    Widziałaś może gdzieś na szlaku plecaki UL od Montane? Jakiś czas temu wypuścili takowe i w sieci prezentują się ciekawie. Może miałaś styczność z nimi na szlakach świata?
    Fajny wpis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Barsus, z komentarzami już chyba w porządku.

      Z Exosem na pewno jest lepiej, ale mogłoby być dużo lepiej - z mojego punktu widzenia z pasem biodrowym i szelkami.

      Nie, nie widziałam plecaków Montane na żywo. Zdarzały się pojedyncze egzemplarze różnych innych firm niż wymienione, ale nic co by mi zapadło w pamięć.

      Usuń
    2. uwaga dotycząca najnowszego Exosa/Eji: producent zrezygnował z grubej pianki w pasie biodrowym wracając do cienkiego naleśnika z pierwszej iteracji. Podejrzewam że nie pozostaje to bez wpływu na komfort noszenia, szczególnie większych ładunków na cieńsza warstwę ubrań.

      Usuń
  4. A co myslisz o najnowszym wynalazku ospreya - levity? Mam aktualnie deutera act lite 50+10 i intensywnie mysle o przesiadce. Do tego cumulus xlite 200 zip, tar neoair xlite i msr hubba hubba (dziewczyny dlugo nie namowie na nic innego, ale jak ona bierze stelaz to jest spoko wagowo, dla siebie planuje tarp + moskitiere). Myslisz, ze ten levity to rozsadng wybor czy jednak lepiej dozbierac do zpacksa, ktory jest horrendalnie drogi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Levity to nowość, coś więcej będzie można powiedzieć po przymierzeniu, ale na oko wygląda na konkurencję w stosunku do Exosa, a nie do Arc Blasta. Brak kieszeni na pasie biodrowym (a pas znów krótki), a przy tym pełna klapa wyglądają dosyć dziwnie. Może go jeszcze zmodyfikują, bo na razie sprawia wrażenie nie do końca przemyślanego.

      Usuń
    2. Zgadzam się z Agnieszką, Levity to jeszcze niedopracowana konstrukcja, poza tym niedostępna w Europie a za oceanem chyba tylko ze sklepu Ospreya - wstrzymałbym się do czasu szerszego rozpowszechnienia. Hubba Hubba do plecaka ultralight? Ryzykowne posunięcie...

      Usuń
    3. Tak, planuje wywalić odciągi, pokrowiec i 4 śledzie co da mi zysk na poziomie 150-200g. Ze wszystkim waży 1750g. Dodatkowo dziele się nim z dziewczyną, ona nosi stelaż, który waży 436g. Więc mi zostanie ok 1100g. Dodatkowo dużo ugrałem na śpiworze, bo waży tylko 440g z workiem wodoszczelnym i materacu - 342g. Więc plecak - 830g + śpiwór 440g + mata 340g + namiot 1100g = 2710g, czyli ciągle dobrze poniżej 3kg. Ze stelażem lekko wykracza poza tę granicę. Dodatkowo nie marzne bardzo, więc jako warstwe docieplającą na biwaki i chłodniejsze momenty planuje nosić arcteryc atom sl (260g w rozmiarze M, w moim L pewnie 280), do tego wiatrówka (jeszcze nie wiem jaka, oglądam się za Arcteryx squmish czy jak się to pisze) i gore tex (mam arcteryx beta sl hybrid, 345g w rozmiarze M, mojego L muszę zważyć). Do tego krótkie spodenki (mam takie perforowane nike, świetne są, nie pamiętam modelu, ale mają z tyłu kieszonke na zamek i dwie normalne kieszonki), koszulka, dwie pary majtek, skarpetki chce taki komplet jak Agnieszka (bo mam problem z potliwością stóp i to chyba będzie dobre rozwiązanie, chociaż otarć się nigdy nie nabawiłem), jakaś dłuższa koszulka i getry (myśle o komplecie arcteryx rho lt komplet, getry będą leciały pod spodenki, a bluza na koszulke). Wedle tej zasady jak nałoże na siebie koszulke + bluze + kurtke ocieplającą to nie powinno mi być zimno nawet na postoju latem w Alpach (planuje tour de mont blanc). W zeszłym roku udało mi się zejść z wagą do 13kg mając ciężkiego deutera act lite (w tym 3L wody i 2kg jedzenia, czyli bazówka ok 8kg, nie ważyłem wszystkiego po kolei, zważyłem tylko jedzenie i znam pojemność swojego camela, więc to tak +/-, w tym roku zainwestowałem w wage elektroniczną, bo mama miała tylko taką z przeuswanymi ciężarkami po babci xD). Ostatecznie plecak przeczekam i będę się dalej skupiał na odchudzaniu reszty rzeczy.

      Usuń
    4. A na zakup plecaka mam czas powiedzmy do maja, bo chciałbym już zrobić test w majówkę, więc jeszcze kilka miesięcy.

      Usuń
    5. Brzmi jak fajny lekki zestaw. Hubba Hubba na dwie osoby to nie jest bardzo zle. Sledzi lepiej pochopnie nie wyrzucac, one sie jednak czasem przydaja, choc awaryjnie dzialaja tez patyki, no ale w Alpach... Szesc razy przyjrzyj sie "niezbednym" drobiazgom i bedzie dobrze :-)

      Usuń
  5. Tu macie reckę lewity:
    https://hikinginfinland.com/2018/01/osprey-levity-45-review.html

    Mała nośność 10 kg, mało pojemne kieszenie zewnętrzne i problem z dobrym wykorzystaniem całej przestrzeni ładunkowej to główne zarzuty do tego plecaka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki za podlinkowanie, czyli poniekad zgodnie z przewidywaniem.

      Usuń
  6. Hej, a co myślisz o takim plecaku?
    https://www.decathlon.pl/plecak-55-l-alpinism-ultralight-zielony-id_8137009.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest plecak dla długodystansowca, ma bardzo skromny system nośny, brak kieszeni na butelki, brak zewnętrznej kieszeni. Szybki wypad szczytowy to jego przeznaczenie.

      Usuń
  7. Hej! A jaki lekki plecak na obciążenie ok 20 kg?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno zaden z tych ultralekkich. Przypuszczam, ze z nich najlepiej zniesie taki ciezar ULA Circuit, ale watpie zeby bylo wygodnie. Moze jakis Deuter... Albo odchudzic bagaz :-)

      Usuń
  8. Im ciezszy plecak tym wieksza wygoda ,nie wbijanie się w plecy na szybko wrzuconych rzeczy o ostrych krawędziach, np statyw, kuchenka itp. Nie wiem czy oszczedzanie na wadze tego 1kg w wadze plecaka nie jest złym wyborem. ,pomijajac juz cieniutkie materiały ktore moze sprawdza się na szlaku ale przy przedzieraniu się przez kosówkę,wciaganiu do jaskiń to kazdy dzień zostawi na nim slady....Plecaki ponizej 40litrow sa za niskie by mogł w nich działać pas biodrowy wiec cały ładunek niesiemy na plecach , w przypadku 5kg to nie problem ale przy 12-15 i marszu po 30-40km dziennie na pewno bedzie to miało znaczenie.Do tego duzy plecak daje mozliwośc wpakowania wszystkiego do srodka, łacznie z namiotem ,karrimata i spiworem i czesc ludzi wolało kupowac 90 litrów z tego wzgledu niz troczyć do 60 i mieć problem w ulewie co zamoknie....Moze raczej pare wyjsc na siłownie na nogi niż odchudzanie ekwipunku i plecaka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako początkujący wędrowiec też w to uwierzyłam, ale doświadczenie zweryfikowało sprawę - sama byłam trochę tym zaskoczona. Miałam kilka cięższych plecaków, z których żaden nie był tak wygodny jak którykolwiek z ultralekkich plecaków które miałam później, w szczególności OMW. XPac jest dużo trwalszy niż np. cordura, z której szyją mainstreamowe firmy i o ile np. mój Deuter i Osprey mają dziury, OMW ani jednej. Z kolei to jak "niski" ("krótki") jest plecak zależy od tego jak jest uszyty, od tego jaki ma rozmiar, a nie od tego ile ma pojemności - to jest jednak bryła trójwymiarowa. Zazwyczaj wędruję właśnie 12-15 godzin dziennie i 30-50 km, tak jak i wielu innych długodystansowców. Lekki sprzęt i rozsądne pakowanie załatwia problem pakowności - nikt niczego nie troczy. Nie znam nikogo kto spróbował wędrówki na lekko i wrócił do ciężkiego wora :-)

      Usuń
  9. Dodałbym decathlonowski Quechua mh100. Waży równo 1000g i ma 40l. Polecił mi go kanał Szybkie Podróże. Jest super i ma gratis fanny packa na pasku (przesuwny). Za 169zł to jest cena dobrej nerki... Czyli plecak jest gratis. No i ta gwarancja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1000g po wyjęciu alu sztabki 80g

      Usuń
    2. To przegląd plecaków, które są używane na szlakach długodystansowych (mam na myśli te naprawdę długie), plecaki których wytrzymałość jest sprawdzona i mają określone cechy, które są przy takich plecakach standardem (przede wszystkim streczowa kieszeń i duże kieszenie boczne). Choć gwarancja Decathlonu jest pewna (nie życzę nikomu potrzeby korzystania z gwarancji w trakcie długiej wędrówki), ich plecaki to zupełnie inna bajka.

      Usuń
    3. Jak zwykle celnie w punkt. Nie da się ciebie nie lubić.

      Usuń
  10. Świetne informacje, dzięki

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja do listy dodałbym Decathlonowski plecak myśliwski Solognac 50.
    1000 gram, naprawdę ma 50 litrów. Do tego kosztuje tylko 180 zł (bez grosza)
    Kupiłem go jako worek transportowy na krótkie dystanse.
    Jednak trudno nie zauważyć, że ma spory potencjał na taki bieda-UL.
    Może nie na wyprawy wielotygodniowe ale na kilkudniowe wypady naprawdę jak znalazł.

    OdpowiedzUsuń
  12. Cześć Aga, czy znasz może plecaki firmy Hyberg? Konkretnie interesują mnie modele Hyberg Bandit DCF (https://8a.pl/plecak-turystyczny-hyberg-bandit-dcf-white) i Hyberg Aguila RS (https://8a.pl/plecak-turystyczny-hyberg-aguila-rs-green). Wyglądają na przemyślane i dobrze zaprojektowane a użyte materiały pozwalają mieć nadzieję, że zniosą sporo. Waga ultralight a i cena (dość często są promocje) jest całkiem dobra. Czy miałaś może jakąś styczność z produktami tej firmy?
    A tak w ogóle to Twój blog i kanał na YT to kawał świetnej roboty. Filmy i relacje z podróży ogląda się (i czyta :)) z prawdziwą przyjemnością natomiast Twoje poradniki sprzętowe to prawdziwa kopalnia wiedzy z której już nie raz skorzystałem. Dziękuję.
    Pozdrawiam Cię serdecznie
    Arek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć. Nie miałam okazji widzieć tych plecaków w realu, ale wyglądają na klasyczne bardzo proste plecaki UL, nie można im nic zarzucić. Jeśli chodzi o materiały to między tymi dwoma modelami jest bardzo wielka różnica - DCF i laminat z DCF w Bandicie oznacza, że ten plecak nie wytrzyma długo, niestety to nie są trwałe materiały. Z Aguilą będzie znacznie lepiej, ta kratka jest pod względem wytrzymałości całkiem dobra. Żaden z nich nie ma pasa biodrowego, więc są przeznaczone dla świadomego użytkownika, który ma bardzo niski baseweight i nie nosi ton prowiantu na długich odcinkach.
      Dzięki za miłe słowa i pozdrawiam

      Usuń