W 2023 dokonałam pieszego trawersu Japonii. Pokonałam dystans 4010 km w 124 dni (czas trwania całej wyprawy to 137 dni, ze względu na nieudaną próbę przedłużenia pobytu w urzędzie imigracyjnym oraz konieczność opuszczenia kraju i powrotu po krótkim pobycie na Tajwanie). Wędrówkę rozpoczęłam 16 kwietnia na Sata Misaki, wysuniętym najdalej na południe punkcie Kiusiu i zakończyłam 30 sierpnia na Sōya Misaki, wysuniętym najdalej na północ punkcie Hokkaido. Prawdopodobnie jestem pierwszą na świecie kobietą, która przeszła pieszo Japonię i pierwszą osobą, która nie szła tylko drogami.
Poniżej stopniowo ukazują się relacje, a równolegle seria vlogów na YouTube. Niestety brakuje mi ponad 1200 zdjęć i tyle samo ujęć filmowych, ponieważ nowy aparat okazał się wadliwym egzemplarzem generującym uszkodzone pliki. Udało mi się odzyskać całą uszkodzoną kartę. Braku uzupełniam zdjęciami z telefonu.
Pieszy trawers Japonii: Sata Misaki - Shiiba (Kiusiu)
Pieszy trawers Japonii: Yawatahama - Muroto (Shikoku), (Szlak 88 Świątyń)
Pieszy trawers Japonii: Kioto - Tsumago (Szlak Nakasendo)
Pieszy trawers Japonii: Matsuida - Bandai (Mount Hotaka, Park Narodowy Oze)
Pieszy trawers Japonii: Rikuzen-Takata - Taro (Michinoku Coastal Trail, Park Narodowy Sanriku Fukkō)
W międzyczasie, z powodu konieczności zdobycia nowej wizy, spędziłam 10 dni na Tajwanie:
Podróż dookoła Tajwanu (spontaniczny Taiwan Ring według Zebry)
Potem kontynuowałam wędrówkę z nową wizą:
Pieszy trawers Japonii: Taro - Hakodate (Michinoku Coastal Trail, sanktuarium Osorezan)
Pieszy trawers Japonii: Furano - Nishiokoppe (Park Narodowy Daisetsuzan, Mount Uenshiri)
Pieszy trawers Japonii: Nishiokoppe - Soya Misaki (Wybrzeże Morza Ochockiego) i muzea Ainów
Japonia: Kilka dni w Tokio i szybkie wejście na Mount Fuji
Podsumowania:
Pieszy trawers Japonii: Podsumowanie
Pieszy trawers Japonii: Podsumowanie sprzętowe
Playlista z vlogami: https://youtube.com/playlist?list=PLfieqjzyg_ilifmuPiqo1vjV__c3-QFqV&si=I6HnIp1TDrQb_Qbh
Trailer: https://youtu.be/5Dfa4ALnIXg?si=so2gZcSBjzzTRx5g
wiem jak bardzo boli utracenie zdjęć , Ale to co w sercu to Twoje
OdpowiedzUsuńWiększość jest, ale są takie, których ogromnie żal :-(
UsuńPani Agnieszko, miałam niezwykłą przyjemność być w Bibliotece Miejskiej w Cieszynie na Pani prelekcji o Japonii. Słuchałam opowieści i oglądałam zdjęcia z zapartym tchem. Poczułam się tak zaintrygowana, że zaczytuję się teraz w Pani blogu, jak w najlepszej przygodowej książce. Gratuluję pasji i odwagi, „kosmiczny wyczyn”!😊
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i życzę miłej lektury, na blogu jest już blisko 300 wpisów :-) Dziękuję!
Usuń